Armani to Kocurek o wyjątkowej urodzie.Lubi się przytulać i mruczeć ale gdy się to sposobem przekona..Jest troszkę nieśmiały lecz przy zabawie pokazuje jaki jest bystry i zwinny. Uwielbia wspinać się na wysokie drapaki i gonić piórka.Nie ma problemu z korzystaniem z drapaka i kuwety.
——————————
Dostaliśmy zgłoszenie o kociakach, które są w kiepskim stanie. Wolontariusze pojechali na miejsce nie spodziewając się, że zastaną koci dramat…. Stado kotów. Brudne, umierające maluchy. 🙁 Na miejscu znaleźliśmy kocięta w wieku od 4 tygodniowych do około 8 tygodniowych. Póki co złapaliśmy wszystko co nam się udało znaleźć – 7 kociaków. I dalej staramy się ogarnąć teren. Priorytetem są maluchy, bo większość wygląda bardzo źle.
Jednego z siódemki odłapanych kociaków nie dało się uratować. Był umierający, mimo chwilowego opanowania sytuacji maluszek odszedł w nocy. Nie dał rady…organizm był zbyt wycieńczony. Jedynym pocieszeniem jest, że umarł bezpieczny, ogrzany i nakarmiony…
Młodsze kociaki wymagają leczenia.
Starsze są strasznie brudne od smarów i innych rzeczy.
Zostały wykąpane, wyczyszczone i odkarmiane. To te na zdjęciach z kąpieli. Woda w misce to woda po jednym kociaku.
Udało nam się już też odłapać kolejnego dnia jedną z dorosłych kotek. Miała rujkę…więc za chwilkę byłaby kolejna gromada umierających kociąt.
Będziemy łapać kolejne kotki i kastrować.
Nie wiemy co te wszystkie koty tam jadły…. ich kupy są czarne jak smoła… W miskach wolontariusze znaleźli rozmoczony gnijący chleb, do którego czołgały się kociaki. I nic więcej…
Sytuacja jest "rozwojowa", tak naprawdę nie do końca wiemy co jeszcze znajdziemy w tym miejscu …