Takich oczu nikt jeszcze nie widział. Niewielka kotka łagodnie patrzy na
rzeczywistość, która nie zawsze jest dla niej łaskawa. W spojrzeniu tym
można dojrzeć ufność, łagodność, ale też typowo kobiecą przekorę.
Nie jestem nudna. Tym bardziej szukam domu, w którym docenią moje zalety,
odwzajemnią uczucia. Na imię mam Blimsia. Urodziłam się prawdopodobnie w
schronie albo podrzucono mnie tam jak byłam malutka. Nie pamiętam. Gdy
miałam roczek znalazła się rodzina, która mnie zaadoptowała. I tak
przeżyłam 5 cudownych lat. I znowu schron. Oddali mnie z powodów
rodzinnych. Tęskniłam i chudłam. Stałam się malutka. Został mi już tylko
prawdziwie koci charakter i nadzieja. Po miesiącu tęsknoty i smutku, ktoś
mnie wyciągnął i obiecał, że znajdzie mi prawdziwy dobry dom.
Czekam…..może na Ciebie…