Gerwazy – kot z marnymi szansami na adopcję…
Trudno byłoby znaleźć drugiego tak kochanego, czułego i spragnionego czułości kocurka.
Kiedy tylko uda mu się na chwilkę skupić na sobie uwagę człowieka, cały czas mruczy, turla się, przytula, ociera i patrzy w oczy. Niestety Gerwazy rzadko ma okazje do takich czułości, bo jest kotkiem, który nie ma swojego domu i swoich ludzi.
Kocurek jest spokojny, zrównoważony, uwielbia towarzystwo ludzi. Jest wcieleniem kociej łagodności.
Dogaduje się ze spokojnymi i nienachalnymi kotami.
Został znaleziony leżący na poboczu, połamany, zapewne po wypadku komunikacyjnym, i chory.
Po zawiezieniu do lecznicy stoczył ciężką walkę o życie.
Teraz jedynym śladem po wypadku jest amputowany ogonek – Gerwazy ma krótki, śmieszny kikutek, oraz trochę zniekształcona jedna nóżka, która jednak nie utrudnia mu chodzenia.
Ale… Gerwazy, mimo że ładny i przekochany, szansę na adopcję ma, powiedzmy to sobie otwarcie, mizerną. Cierpi bowiem na przewlekłą niewydolność nerek. Musi jeść specjalną karmę dla nerkowców, przyjmować leki i co jakiś czas przechodzić kontrolne badania krwi.
Jest czyściutki, korzysta z kowety. Testy Fiv/Felv – ujemne.
Gerwazy jest podopiecznym Fundacji dla Zwierząt Animalia.
Ostateczna decyzja o adopcji należy do wolontariusza opiekującego się Gerwazym.
Kontakt w sprawie adopcji: tel. 515 381 838, an2p@o2.pl
Może jednak ktoś?