Jestem małą, urodziłam się pod koniec sierpnia na Wzgórzu Przemysława, tam spędziłam pierwsze dwa miesiące życia.
Nasza dobra Pani karmicielka przynosiła mi codziennie rano jedzenie, ale nie była w stanie zapewnić mi jakiegoś ciepłego miejsca do spania.
Moim jedynym schronieniem przed deszczem i wiatrem były krzaki. Na szczęście od dwóch tygodni przebywam w domu zastępczym, gdzie nauczyłam się korzystać z kuwety i polubiłam towarzystwo człowieka.
Mam ciepło i jestem bezpieczna, ale chciałabym mieć swój dom i opiekunów, którzy mnie pokochają i zapewnią mi bezpieczne życie. Jestem łagodnym, spokojnym i grzecznym kotkiem, lubię się bawić.
Na Wzgórzu Przemysława pozostała jeszcze dwójka mojego rodzeństwa, któremu w dalszym ciągu jest zimno i mokro, ale wierzę, że również do nich uśmiechnie się szczęście.
Na razie opiekuje się nimi moja mamusia.
Jeśli szukasz takiego kociego przyjaciela proszę napisz.
Ona tak bardzo chciałaby mieć swój dom, taki na zawsze…