Malwinka „znalazła się” na dworcu autobusowym, cały dzień podchodziła do wszystkich i się łasiła – szukała swojego człowieka. Na szczęście pojawił się na jej drodze ktoś, kto postanowił pomóc Malwince w tych poszukiwaniach. Mała jest straszną przylepą i jest bardzo grzeczna, prawie godzinę jechała autobusem i nawet nie pisnęła – tylko grzecznie rozłożyła się na kolankach i raz po raz zaglądała w oczy. To sama słodycz, która nie może żyć bez swojego człowieka … Malwinka ma około 8 miesięcy – tak jej wiek ocenił weterynarz. Jest raczej drobną koteczką – czego nie widać na zdjęciach…. Jest z pewnością kotka , która mieszkała w domu….domaga się pieszczot i uwagi, mruczy przy tym jasno dając do zrozumienia , ze bliskość człowieka to jest właśnie to…. Obecnie przebywa znajduje się pies i inne koty – cala ta gromada absolutnie nie robi na Malwince wrażenia….wręcz przeciwnie – koteczka strasznie polubiła psa…Koteczka ma powierzchniowe zranienie rogówki , ale zgodnie z tym co powiedział weterynarz po dwóch tygodniach kropelek – powinno to zejść bez śladu.