Nasza Oreo, inaczej Oreosia, ewentualnie Osia, to młoda panieneczka około 6-miesięczna.
Przyjechała do nas na kastrację razem z mamą i bratem. Całe towarzystwo było dość mocno dzikowate, ale o ile mama i chłopczyk raczej nie rokowali na oswojenie, o tyle Oreo już po 2 dniach bardzo chciała się z nami, ludźmi, zaprzyjaźnić. Nawoływała nas dzielnie ze swojej klateczki i cieszyła się, kiedy do niej podchodziliśmy. Szybko stała się rozmruczanym, milusińskim stworkiem. No i tak to złamała nam serca i nie wypuściliśmy jej już z powrotem na dwór…
Oreosia obecnie mieszka w fundacyjnej kociarni, wraz ze stadkiem innych kotów.
Jest radosną, ciekawską dziewczyneczką, zawsze w dobrym humorku.
Uwielbia się bawić wszelkimi zabawkami.
Garnie się do ludzi; tylko na ręce nie lubi być brana, wyrywa się. Ale głaski i inne pieszczoty baaardzo lubi.
Z innymi kotami Oreo dogaduje się bez problemu. Jest w tej gromadce najmłodsza (pomijając Psotka, kocurka w jej wieku) i nie zadziera ze starszymi od siebie. Jest grzeczna i ustępliwa. Kocie dziecko…
Fajnie byłoby, gdyby w przyszłym domu miała kocie towarzystwo.
