Spryciula całe życie mieszkała na dworze.
Miała swoje miejsce do życia i Panią która ją karmiła.
Pewnego dnia ktoś spalił barak w którym koty mieszkały, spowodowało to „przeprowadzkę” do styropianowych budek.
Nadal karmiona i zadbana żyła dalej, aż do pewnego zimowego dnia gdy nie miała siły się podnieść… 🙁
została natychmiast zabrania do weterynarza.Byliśmy w szoku gdy okazało się, że jest zatruta…
A więc znowu komuś przeszkadzał kot…
Na szczęście zdążyliśmy w porę, kroplówki, leki i kot jak nowy ????
Kotka dobrze odnalazła się w naszej kociarni.
Lubi inne koty i uwielbia głaskanie po główce i grzbiecie.
Jest koneserka dobrego jedzonka. Bezproblemowo korzysta z kuwety.
Idealny kot do spokojnego domu.
Odwdzieczy się miłością i ufnością <3
Spryciula ma 10 lat.
Szczepienie – tak, odrobaczenie – tak, kastracja – tak.
