
Binio urodził się prawdopodobnie w styczniu 2012r. Musiał przeżyć piekło. Jego matka oszczeniła się w stodole pod balotami słomy, gdzie rodzina żyła całą zimę. Ludzie je dokarmiali, ale nie uchronili od tragedii. Na oczach Binia i jego mamy dwójka rodzeństwa została zagryziona przez inne okoliczne psy. Teraz Binio mieszka w schronisku, jest bojaźliwy i nieufny. Nie jest jednak zupełnie agresywny i bez oporów, jeśli już da się złapać, można go brać na ręce. Nie reaguje paniką i jeśli tylko będzie miał kontakt z człowiekiem – niebawem będzie wspaniałym towarzyszem. Chce zaufać ale tak bardzo się boi. Trudno mu się dziwić.
Szukamy dla Binia cierpliwego, spokojnego domu na zawsze.