
Bukiet ma ok.10 lat. Trafił do schroniska ponieważ jego właścicielka zmarła a rodzina nie mogła albo nie chciała się zaopiekować starym psem. Zresztą jak się wyrazili: "On i tak zdechnie…"Jest niekłopotliwy i totalnie zagubiony, apatyczny, bez apetytu, nie może się odnaleźć w schroniskowej rzeczywistości – cóż, jakoś wcale się nie dziwię. Miał dom, kochającą Panią i pewnie własny fotelik – teraz ma budę ze słomą, hałas psiarni i kojec z którego zza kraty wygląda na wybieg. Może i niewiele życia mu zostało ale jeżeli nie znajdzie domu to życie w schronie będzie zdecydowanie krótsze. Z drugiej strony – taki psiak może żyć jeszcze całkiem sporo latek – czy jest ktoś, kto pozwoli mu te lata przeżyć godnie i szczęśliwie.