
Fado przyjechał pod opiekę Fundacji Animalia z jednego z polskich schronisk, gdzie nie był bezpieczny – jego pierwsza podróż od razu wynosiła ponad 400km. Zniósł ją dzielnie. Jeszcze zanim trafił pod skrzydła Animalii zakochała się w nim jego obecna Pani. I tak mały Fado trafił do bezpiecznego dom na zawsze.