Trawiasta polanka przez cmentarzem w małej miejscowości niedaleko Poznania. Na środku – nieduży czarny podpalany kundelek z wielkimi uszami – chudy i panicznie przerażony. Na rzuconą karmę nieśmiało podszedł – głód był silniejszy, ale każdy nasz ruch, każdy hałas powodował ucieczkę – a obok ruchliwa ulica. Widać, że życie go nie rozpieszczało. Pojawił się tam 2 dni wcześniej i nie opuszczał t ego miejsca – wyraźnie czekał. Trzy dni czekał Gacek na tego, kto po niego już nie przyszedł. Tylko głód i pragnienie zmusiły psiaka do podejścia do nas. Wierny Gacek – nie doczekał się swego Człowieka. Niestety następnego – był nadal – przeszedł na druga stronę ulicy, szukał …może jedzenia? Tym razem podszedł do ręki, jadł karmę, nerwowo rozglądając się dokoła. Nie mogliśmy go tam zostawić – na pewną śmierć z głodu lub pod samochodem. Pojechał z nami, nawet brany na ręce nie zawarczał.
Ma wielkie, wręcz ogromne uszy – dostał imię Gacek.
Gacek –ok. 4 letni, nieduży kundelek z wielkimi uszami, delikatny, smutny, a tak bardzo pragnący pokochać. Może nie wygra konkursu piękności, może nie przypomina żadnej rasy, ale jest grzeczny i niekłopotliwy – wielkie serce w małym ciałku. Spokojny w domu, chodzący na smyczy bez problemów, bez agresji do innych zwierząt – nie wzbudziło jego zainteresowania nawet stado gołębi. Gacek ma już własną książeczkę zdrowia, jest odpchlony, wykąpany, odrobaczony i wykastrowany. Teraz czeka tylko na szczepienie.
Proszę – przyjrzyj się, zakochaj się w Gackowych uszach, w Gackowych oczach – w nim całym. Gacek szuka choćby niewielkiego kącika dla siebie – w domu i w sercu. Całe Gackowe serducho chce kochać swego człowieka. Czlowieka, który da mu dom, bezpieczeństwo, który już nie zostawi go na cmentarnym trawniku. Który pokocha małego Gacka na zawsze.
Może to właśnie TY?