W poprzednim domu miał na imię Ciapek – bo miał własny dom prawie dwa lata – tyle ile sobie liczy ten mały i oryginalny piesek. .Był pieskiem kupionym dla malutkich dzieci – żywa niespodzianka, pomysł wręcz rewelacyjny. Niestety jak to każdy taki "prezent" skończył właśnie w schronisku i pod opieka Fundacji Animalia. Rodzice nie potrafili dać sobie rady z własnymi dziećmi, a psem się w ogóle nie przejmowali – niechciany, przeszkadzający często spędzał długie godziny zamknięty samotnie na balkonie. Dzieci chyba też traktowały go jak zabawkę, nieczującą niczego i to trochę widać w jego zachowaniu. Dlatego nie wydamy psiaka do nowego domu z małymi dziećmi. Mimo tego jest psiakiem bardzo pozytywnym, charakternym ale nieagresywnym wobec psów. Ładnie chodzi na smyczy i uwielbia spacery z naszymi młodymi wolontariuszami. Czasami reaguje lękiem na próbę głaskania, musi uświadomić sobie że nic mu już nie grozi i jest już dobrze. Potrzebuje spokojnego domu gdzie będą panowały określone zasady i który zapewni mu spora dawkę aktywności.
Na dobry początek, na nową drogę otrzymał nowe imię – Gaston – na poprzednie i tak nie reagował, zamiast wołania po imieniu prędzej dostawał cięgi.