Archibald – kociak- ofiara ludzkiego bestialstwa – szuka pomocy
Archiego znalazłam przypadkiem – jadąc w sprawach psiej adopcji. na oczach wielu ludzi maleńkie kocie umierało w mękach. W mekach, bo ktos w ramach "zabawy" wysmarował kociaka w jakims oleju, smarze, może samochodowym – nie wiemy. Kociak liżąc się zatruł organizm. Był wychodzony a mimo wszystko bał się człowieka. Jakos jednak pełzając pod autami i wchodząc ludziom na ogródki – udało sie malca złapać. Natychmiast pojechał do kliniki wet, w której został przez jakis czas. Próby wymycia koteczka nie powiodły się, doszła biegunka…malec był na kroplówce i musiał zostać ostrzyżony.
teraz opuścił klinike, jest w domu tymczasowym – powoli wraca do formy. Juz nabrał zaufania do człowieka, wie, że otaczający go ludzie nie robia krzywdy.
Jednak nadal wymaga leków i specjalistycznej karmy weterynaryjnej. Do tego rachunek z kliniki był bardzo wysoki.
Wiemy że było warto. Archi będzie pięknym kociakiem – uda nam się.
prosimy o pomoc, o wirtualna opieke nad nim. O okazanie mu serca.
I o dom – jak tylko skończy kurację.
Dziękujemy – za każdą, nawet najmniejszą kwotę na pomoc dla Archibalda.