
W piątek pożegnaliśmy Binia 🙁 Kocurek trafił do naszej wolontariuszki w bardzo kiepskim stanie. Wszystkie parametry nerkowe były bardzo złe…mieliśmy nadzieję, że się uda mimo fatalnego stanu Binia, ale nie było sensu go męczyć. Wiecie co jest najgorsze ? Że kocurek musiał być w takim stanie od jakiegoś czasu i pomoc przyszła po prostu za późno….
Był z nami kilka dni. Ale chcemy go Wam przedstawić,żeby przez chwilę ktoś o nim myślał i może dzięki niemu następny cierpiący zwierzak zostanie zauważony szybciej i uda się mu pomóc.
Brykaj za tęczowym mostem słoneczko [’]