Pod koniec czerwca na ogródki ktoś podrzucił trójkę małych kociątek. Kotki miały ok. 6 tygodni zostały zabrane od mamy i pozostawione pod krzakiem. Nie wiem czy miały już być na tyle samodzielne żeby utrzymać się przy życiu? Teoretycznie człowiek to istota myśląca ale jak widać niektórym nie starcza rozumu i skazuje biedne maleństwa na powolne umieranie z głodu. Nie rozumiem jak można nie zadać sobie odrobinę trudu żeby znaleźć dom dla maluszków i wysterylizować swoją kotkę żeby więcej takich nieszczęśników nie było.
Cola to druga siostra Sprite-a. Najweselsza z całego towarzystwa i największa. Najbardziej rozmruczana – mruczy jak się tylko na nią spojrzy. Bardzo radosna i wciąż skora do zabawy Jest odrobaczona i umie korzystac z kuwetki.
Szukamy dla Coli odpowiedzialnego, kochającego domku, najlepiej w Wielkopolsce.