Golonka

Golonka to kocurek, ma 11 tygodni, został odrobaczony i odpchlony. Korzysta z kuwety i jest bardzo czyściutki. Jest śliczny, do tego grandziarz, skory do zabawy. Kotek ma jakby lekko w łokciach wygięte przednie łapki „na zewnątrz”, trudno stwierdzić dlaczego, jednakże nie przeszkadza mu to w dzikiej pogoni za zabawką.

Dnia 4 czerwca pod budynek firmy, w której pracuje w Luboniu, przyszwedala się młoda kotka. Bardzo urocza, łagodna i przymilna, a do tego…. w ciąży (wiec została Mamuśką). Kotka była „na ostatnich łapkach” i ewidentnie szukała miejsca by gdzieś urodzić. Przyszykowany zostal dla niej kartonik, była karmiona i doglądana. Dnia 7 czerwca (Boże Ciało) urodzila 5 kotkow. Niestety nie w przyszykowanym kartoniku, ale w odkrytej przyczepie, pełnej śmieci, starych opon i gemyli. Kotka była bardzo młoda i możliwe, ze dlatego dwa kotki zmarły przy porodzie, niestety kolejny po 3 dniach, a przeżyły tylko 2. Jeden ładnie się rozwijał i obżerał ile wlezie (wiec został Goloneczka). Drugi był słabszy, a do tego wdało się zakażenie w rance na łapce i było z nim bardzo krucho. I jak to bywa w naturze, mama-kicia mniej się nim zajmowała. Jednakże, zaczęliśmy o niego walczyć- odkażanie, dokarmianie, zastrzyki…. Okazało się, ze kotek ma niesamowita wole życia i się nie poddał (wiec został Maluszkiem).

Niestety na tym kłopoty się nie skończyły. Miejsce, w którym kitki miały swoje posłanie nie było zbyt bezpieczne. Ulewy na zmianę z upałami groziły, iż nie dopilnuje tych kociaków i może stać się coś złego. Wiec postanowiłam zabrać je do pokoju, w którym pracuje. Kotki wreszcie miały ciepło i przytulnie, a Mamuśka poczuła bezpieczeństwo i grzecznie zadomowiła się w nowym miejscu.

No i wydawało się, ze wszystko zaczęło się dobrze układać. Niestety ludzie bywają okrutni, i ktoś miał zastrzeżenia do kotków w budynku i musiałam je zabrać do siebie do domu….. który zamieszkują już 4 koty i piesek. Kocia Familia ma u mnie bardzo dobrze, a mnie jest z nimi tez cudownie i gdybym tylko mogła to zatrzymałabym wszystkie gdyż pokochałam je całym sercem. Niestety, pomimo dużego domu i mamy, z która opiekujemy się naszymi zwierzaczkami, nie jesteśmy w stanie należycie dbać o tyle futrzakówJ Jednakże, Maluszek skradł moje serce i podjęłam decyzje, iż u nas już zostanie. Natomiast dla Mamuśki i Goloneczki szukałam domu wśród zaufanych znajomych i sąsiadów, niestety bez powodzenia. Pragnę im znaleźć dobry domek, wśród ludzi odpowiedzialnych i kochających zwierzęta.

Koty do adopcji

Hanna
2 lata
Więcej
Mruczuś
5 lat
Więcej
Jadzia
7 lat
Więcej
Marianek
5 lat
Więcej