A jaka jest historia Johnego ? …Koty nie powinny wpadać pod samochody i chorować…. Tym bardziej gdy są to koty bezdomne. Takie koty mają siedzieć cichutko i czekaś, aż miną Święta to pan weterynarz mający umowę z gminą zrobi rtg, poda leki, zdiagnozuje…. Tylko pamiętaj kotku przeżyj te dni/godziny bólu i strachu…wiesz w końcu są Święta… 🙁 W ten właśnie sposób Trafił do nas w Wielki Poniedziałek Johny zwany początkowo Lorkiem. Te załzawione oczy pełne bólu mówią wszystko.
ZBIÓRKA >>>>> https://www.ratujemyzwierzaki.pl/bezdomnyjohny