Mania. Jeden z naszych najbiedniejszych kotów…
Trafiła do nas przeziębiona, z chorym uchem.
Nie miała dokąd wrócić. Na poznańskiej ulicy, na której dotąd żyła i jakoś sobie radziła, rozpoczęła się budowa, wjechały buldożery… Mania straciła swoje miejsce do życia.
Mania jest przemiła i łagodna, spokojna i grzeczna, takie puchate cudeńko,.
Dlaczego jest jednym z naszych najbiedniejszych kotów?
Bo niestety źle znosi towarzystwo innych kotów w kociarni, a może po prostu tych kotów jest tam za dużo, powiedzmy sobie szczerze, całe stado.… I jest coraz gorzej…
Mania nie szuka z innymi kotami zwady, nie zaczepia ich, raczej schodzi im z drogi. Niestety na tak małej powierzchni i wieku kotach spotkania są nieuniknione, i każde kończy się syczeniem i strachem w oczach Mani, często wręcz krzykiem przestrachu…. Dlatego większość czasu Mania spędza zamknięta w klatce, bo tam przynajmniej czuje się bezpieczniej. Tylko co to za życie? W klatce?
Kicia z dnia na dzień jest coraz bardziej nieszczęśliwa.
A to taki spokojny, łagodny, cichy i niekłopotliwy kotek… po prostu powinna mieć dom bez innych kotów…
Kicia bardzo, bardzo potrzebuje spokojnego domu i czułych, spokojnych ludzi. Na już…