Mati urodził się we wrześniu 2008.
Mati przybłąkał się , był głodny zziębnięty i przerażony. Siedział samotny w krzaczkach i pomiaukiwał. Mimo, że był dziki ,był na tyle zdesperowany, że dał się złapać. No i wygrał swój los bo pewnie by nie przeżył tych mrozów, które teraz mamy, tym bardziej, że był chory i osłabiony. Na początku siedział za kanapą, z głowa pod nią, sapał i kichał, no i posykiwał jak się do niego zaglądało. Trudno mu było podać nawet leki, ale to już na szczęście przeszłość. Teraz Mati jest zdrowy, ruchliwy i cudownie przylepny. odwdzięcza się swoją wielka kocią miłością za to co otrzymał. Jak biorę go na ręce obejmuje mnie łapkami i dostaje buziaki. Zasłużył sobie, żeby mieć swój dom z ludźmi, którzy będą go kochać a on na pewno się im odwdzięczy tym samym.
Jest odrobaczony i umie korzystać z kuwetki
Czeka na dom, który zapewni mu miłość i bezpieczeństwo już na zawsze.