Rusałka

Rusałka znalazła kochający, wyjątkowy dom.
Niestety, po krótkiej i gwałtownej chorobie, odeszła za Tęczowy Most…
Śpij spokojnie maleństwo[*]

To małe kocie życie uratowało się cudem – a właściwie dzięki dobrym ludziom. Była noc, Rusałka leżała nieruchomo na środku ruchliwej drogi. Przejechało nad nią kilka samochodów. Samochód jej wybawicieli też – byli pewni, że kot od dawna nie żyje. Potem jednak obejrzeli się, a maluch na swoje szczęście akurat zaczął gramolić się nieporadnie… Zabrali więc Rusałkę z drogi i zawieźli do weterynarza z myślą, żeby skrócić jej cierpienia, sądzili bowiem, że mała ma obrażenia wewnętrzne na skutek wypadku samochodowego. Rusałka rzeczywiście była w bardzo marnym stanie, ale okazało się, że nie ma żadnych obrażeń. Miała niebywałe szczęście – najwyraźniej wszystkie samochody brały ją między koła, a ponieważ się nie podnosiła, żaden jej nawet nie zahaczył…

Nie wiadomo było jednak, czy przeżyje noc. Była bardzo słabiutka, w ogóle się nie ruszała. Żal było patrzeć na to maleństwo. Wymęczył ją koci katar – miała zapchany nosek, oczka zalepione wydzieliną. Chora, malutka i słaba zapewne nie miała siły dowlec się do wody, a tego dnia było bardzo upalnie. Była odwodniona i wychudzona. Kroplówka i leki zrobiły jednak swoje – Rusałka doszła do siebie nadspodziewanie szybko.

Teraz, po tygodniu, czuje się już całkiem dobrze, przytyła, ma ładne futerko i zrobił się z niej mały koci rozbójnikJ. Na szczęście nie doszło do żadnych poważnych powikłań kociego kataru, zajęcia zatok czy problemów z oczami. Rusałka ma jednak nadal zapchany nosek i od czasu do czasu kicha. Cały czas dostaje antybiotyk, flegaminę i kropelki do oczu, jest pod kontrolą lekarza.

Ponieważ jej wybawiciele nie mogli się nią zająć, trafiła do domu tymczasowego.

Kicia jest delikatna, przekochana i jednocześnie zapowiada się na charakterną kocicęJ. W ogóle nie zachowuje się jak dzikusek zabrany z ulicy, lgnie do ludzi i jest bardzo nakolankowa. Jedno z jej ulubionych zajęć to siedzenie i spanie na człowiekuJ. Przytulona Rusałka od razu włącza „traktorek” i „traktorzy” do upadłego, wlepiając w człowieka wielkie, ufne oczkaJ.

Uwielbia się bawić, zwłaszcza w polowanie na materiałowe myszki. Jest szybka, zwinna i ciekawa wszystkiego. Skacze, szaleje, zagląda we wszystkie kąty. Lubi też podgryzać dłonie, na szczęście delikatnie (dośćJ). W każdym razie kiedy poczuje się pewnie, rozkręca się i staje żywym, radosnym i rozbrykanym kociakiem. Zasyczeć i pokazać, jaki z niej wielki, groźny smok, też zresztą umie.

Cudem wywinęła się śmierci, paskudnej i samotnej, dużo ostatnio przeszła, także zmiany miejsc i opiekunów, ale jak to mały kociak szybko zapomina o tym, co złe, i jest radosną iskierką.

Jest bezpieczna, jest leczona… szuka domku i swoich ludzi na zawsze…

Szukamy dla Rusałki odpowiedzialnego, kochającego domku, najlepiej w Wielkopolsce.

Koty do adopcji

Anabel
2 lata
Więcej
Rudi
11 miesięcy
Więcej
Kicia
8 lat
Więcej
Pusia
7 lat
Więcej