Pod opiekę fundacji trafił kolejny poszkodowany kotek. Tym razem, na szczęście, nie jest ofiarą człowieka. Zdeformowane oczko jest efektem wady rozwojowej. Kotek nie cierpi bólu, ma jednak ograniczony zmysł postrzegania. Jak znalazł się na ulicy, pozostanie tajemnicą. W sobotnie popołudnie dzieci poinformowały mnie o kotku leżącym na klatce schodowej. Jakiś litościwy człowiek wpuścił biedaka , by się ogrzał. Kotek ufnie przytulił się i bez problemu został przewieziony na oględziny do gabinetu weterynaryjnego. Od wczoraj przebywa w domu tymczasowym. Jest bardzo spokojny , grzeczny i uwielbia człowieka. Poszukiwany dom stały, któremu ta drobna wada nie będzie przeszkadzała. Kotek wynagrodzi to mruczeniem i cudnym charakterem.