Aktualizacja z domu tymczasowego (wrzesień 2015). Psiak błyskawicznie nadrabia braki socjalizacyjne i uczy się podstaw życia w ludzkim domu. Chłonie wszystko jak gąbka, jest pojętny i szkolenie sprawia mu radość, potrafi długo się skupiać na ćwiczeniach. Wspaniale reaguje kontaktem wzrokowym na swoje nowe imię (Kasper), błyskawicznie załapał "siad", "leżeć", "na miejsce", "chodź", "zostaw", robimy też podstawy aportowania i idzie mu znakomicie. Psiak ma mocne popędy – będzie idealny do szkolenia. Jakby ktoś szukał psa do jakiegoś psiego sportu byłoby super.. Pięknie zachowuje czystość w domu, wystarcza mu w tej chwili pięć – sześć wyjść na dzień, nie potrzebuje już wychodzenia w nocy. Potrafi zostawać sam w domu na 1-2 godz.
Docelowo pies będzie mógł mieszkać pół na pół w domu i na dworze lub tylko w domu ale z zapewnieniem dużej ilości ruchu w terenie. Jest powolutku przyzwyczajany do przebywania również w kojcu na zewnątrz. Ze względu na bardzo wysoki poziom aktywności raczej nie sprawdzi się w mieszkaniu w bloku, choć mocna psychika na pewno pozwoli mu uporać się z wyzwaniami życia w mieście.
Mały jest psem bardzo żywiołowym, twardym, przebojowym. Będzie potrzebował aktywnego przewodnika z doświadczeniem. Zarówno w wyglądzie i charakterze mocno widać geny łajki albo karelskiego psa na niedźwiedzie. Ma silny instynkt łowiecki, może się sprawdzić w sportach opartych na aportowaniu, tropieniu itp. Powinien też poradzić sobie ze stróżowaniem przy domu. Stały bliski kontakt z ludźmi nie jest mu niezbędny do szczęścia, wystarczy konsekwentny pewny siebie przewodnik i możliwość sensownego skanalizowania energii.
Wobec innych psów w domu jest nachalny i wykazuje sporo zachowań dominacyjnych, nie przejmuje się ich upomnieniami.
Warunkiem adopcji jest deklaracja kastracji.
Aktualizacja:
Zadzwoniła do nas osoba, która widziała całą sytuację. Oba psy zostały wyrzucone z białego terenowego samochodu, odległość była zbyt duża by odczytać tablice rejestracyjne. Pani, która była świadkiem zdecydowała się ratować zwierzęta niż gonić zwyrodnialca, dzięki temu prawdopodobnie Mando żyje, ponieważ biegał jak oszalały po całej drodze a nikt z przejeżdzającyh nie reagował. Suczka żyła jeszcze chwilę, natomiast odeszła po kilkunastu minutach. Świadkowie przywiązali małego do płotu, żeby nie wybiegł na drogę, dzwonili na straż miejską, policję, próbowali uzyskać pomoc w pobliskiej miejscowości, gdzie krótko mówiąc zostali wyśmiani – to przecież tylko psy. Byli w podróży służbowej, dostali zapewnienie od Straży Miejskiej, że lada moment pojawi się na miejscu, dlatego ponieważ byli bardzo spóźnieni na spotkanie służbowe i czekał ich długi powrót do domu po zabezpieczeniu malucha odjechali. Straż nie pojawiła się jednak po chwili a po około 20-25 minutach, w międzyczasie psy zauważył nasz wolontariusz. Reszta jak w dalszym opisie.
Mandalor został znaleziony 02.09.2015 przy trasie pomiędzy Pniewami i Podpniewkami, z dala od zabudowań. Był przywiązany krótkim fragmentem smyczy do płotu, z zaciśniętą obroża aby nie mógł się uwolnić. 2 metry od niego, na skraju drogi, leżała potrącona przez samochód suczka, prawdopodobnie jego matka. Zwłokami suczki zajęła się Straż Miejska, zaoferowali również zabranie malucha do schroniska, jednak to nie jest miejsce dla psich dzieci.
Mando od razu został zabrany do weterynarza w Pniewach, doktora Artura Maślaka (https://www.facebook.com/pages/Gabinet-Weterynaryj(…) który starannie zbadał szczeniaka, odrobaczył, zabezpieczył przeciwko pchłom. Podczas wizyty okazało się, że maluch ma ropień pod żuchwą. Doktor oczyścił miejsce oraz podał antybiotyk.
Szczeniak urodził się prawdopodobnie w maju tego roku, ma około 3-4 miesięcy, waży 11,5kg, ma wszystkie ząbki mleczne. Jest pogodny, bardzo garnie się do człowieka, podczas spaceru wesoło zaczepia wszystkich dookoła. Na smyczy nie wyrywa się, chociaż potrafi się zapierać gdy widzi nieznane mu rzeczy typu schody. Po prostu potrzebuje czasu, nauki i zachęty. W samochodzie pies ideał, albo ogląda świat za szybą, albo leży i grzecznie śpi. Przejechał łącznie 80km i nie było problemów z chorobą lokomocyjną.
Mando będzie średnim psem, około 25-35kg
Pilnie szukamy domu stałego dla Mandalora, obecnie przebywa w tymczasowym. Będzie gotowy do adopcji już za 2 tygodnie, po szczepieniu i ponownym odrobaczeniu.