Sabina odeszła 30.09.2010r. Spędziła w przytulisku prawie 15 lat. Była jego niekwestionowaną szefową.
Nigdy jej nie zapomnimy!
Sabina mieszka w przytulisku od ukończenia roku. Miała pilnować firmy, urodziła szczeniaki, które zostały gdzieś wydane, z wyjątkiem jednej suczki. Firmę zlikwidowano a Sabinkę oddano do przytuliska. Była jeszcze dzieckiem, a juz mamą. W ostatnim dniu odłączona ją od półrocznej córki Kory. Zamknięto w klatce.
Jakie było zdziwienie wolontariusza, gdy na drugi dzień, na terenie przytuliska, pod klatką Sabionki – siedziała mała, smutna szczeniorka. Kora znalazła mamę i juz została.
Odtąd – ponad 11 już lat obie suczki mieszkają w schroniskowej klatce. Zawsze razem.
Stateczne, łagodne, przyjazne, kiedyś z pewnością śliczne – teraz, po prostu stare.
Nie łudzę się, że znajdą dom – bo nigdy ich nie rozdzielimy. A kto pokocha i przygarnie 2 spore psiny. Mimo, iz są wspaniałe.
Dlatego szukają choćby wirtualnego opiekuna.