Tommy został złapany w parku w Buku, gdzie błąkał się przez dwa dni w jednym miejscu. Na szczęście udało się go złapać, choć był bardzo przestraszony – i trafił do schroniska pod Poznaniem i pod opiekę Fundacji Animalia.
Po problemach zdrowotnych które miał, gdy głodny i zaniedbany do nas trafił – nie ma śladu. Tommy nauczył się chodzić na smyczy, uwielbia spacery i sam przychodzi po głaskanie. Żyje w zgodzie z innymi psami w przytulisku, nie wszczyna awantur. Jest pięknym psem i mimo wieku – na pewno chciałby mieć własne miejsce w czyimś domu.
Czy jest gdzieś takie miejsce dla Tommiego?
Pies wymaga karmy weterynaryjnej i to w zasadzie jedna rzecz o której trzeba pamiętać.