Nazwałam ja Tusia – trafiła do nas razem z Timą (która szuka domu na innym wątku).
Z nią będzie jeszcze problem. Nie daje się dotknąć, ucieka, nie jakoś tragicznie panicznie ale to potrwa… Cos strasznego musiało spotkać to maleńkie suczysko.
Wygląda jak siostra Timy – tej łaciatej suczki, która szuka już domu, obie przywiezione zostały razem, przybłąkały się do gospodarstwa wiejskiego, ale ludzie nie mogli, a nawet nie chcieli ich zatrzymać.
Wręcz suczki miały wyrok – gospodarz groził, że je utopi – nie było na co czekać, mimo, że nawet nie mieliśmy gdzie je przyjąć. Paweł łamał sobie głowę – ale poprzedzielał jakoś i zabrał panienki.
Wygląda na młodą ale równie dobrze może być matką Timy – dopóki nie pozwoli się obejrzeć i dotknąć, nie sprawdzimy wieku.
Mimo, że taki wypłosz, już ja pokazuję – może jakiś doświadczony domek się zakocha – bo zawsze takiego wypłosza łatwiej przekonać do człowieka w domu niż w przytulisku, w otoczenia czeredy innych bezdomniaków.