Maleńka sunieczka dostała imię Żyłka. Urodziła się prawdopodobnie na początku grudnia 2014r. i od początku jej życie zaczęło się tragicznie. Znaleziona w podpoznańskiej wsi, pod bramą, w kartonie. Ktoś wyrzucił takie psiątko na mróz, zimą – na pewna śmierć.
Żyłka trafiła do przytuliska dla psów i pod opiekę Fundacji Animalia. Jest bardzo chuda i zaniedbana, totalnie zagubiona i przestraszona, niezsocjalizowana, bojąca się wszystkiego, ale na spokojnie można z nią zrobić wszystko – nie ma w niej żadnej agresji, tylko potworny strach. Będzie raczej mniejszym psem na wysokich nóżkach ale w jej stanie trudno to ocenić. Może wymagać trochę pracy na początku, ale przede wszystkim spokoju – trzeba jej pokazać, że człowiek potrafi być dobry.
Żyłka jest już odrobaczona, ale ze szczepieniem trzeba poczekać aż poprawi się jej stan ogólny.
Pilne szukany dla suni domu, choćby tymczasowego, chociaż dom stały byłby najlepszy. Tylko przy człowieku mała Żyłka nabierze zaufania i będzie miała normalne psie dzieciństwo.