Nazywam się Nati mam około 10 tygodni. Mieszkałam z siostrą i bratem i mamusią w jednej z piwnic w Poznaniu. Niestety przeszkadzaliśmy ludziom i jakiś bezduszny człowiek zabił okienko przez które wchodziła do nas nasza mamusia. I tak pewnego zimnego jesiennego dnia pozostaliśmy bez opieki. Długo wołaliśmy mamę ale nie mogła do nas przyjść, na szczęście inny człowiek zabrał nas i zaopiekował się nami.
Teraz jestem w domu tymczasowym i szukam domku w którym będę kochana. Jestem bardzo rezolutną małą koteczką , lubię być brana na ręce i drapana po brzuszku przy tym pięknie mruczę. Lubię spać na kolanach u swojego opiekuna. Uwielbiam bawić się z moim bratem Nero (bo Tosia ma już swój domek), gram w piłeczkę i gonię za myszkami. Umiem korzystać z kuwety. Byłabym zapomniała, byłam już u weta, zostałam odpchlona, odrobaczona zważona i dostałam kropelki do oczek bo miałam koci katar, ale teraz już jest OK. Mam swoją książeczkę zdrowia.
Czy ktoś mnie pokocha i da mi dom?
