Pomoc w pokryciu kosztów leczenia trzech psiaków z interwencji! Każda złotówka się liczy!

Kochani,
Prosimy o pomoc dla 3 malutkich piesków, które od poniedziałku zeszłego tygodnia są pod opieką Animalii. To pieski z interwencji, skrajnie zaniedbane. Żyły na dworze w stadzie 30 innych psów, jadły to, co znalazły w śmietnikach. Są wynędzniałe, wygłodzone i chore.
Dwie malutkie suczki, Lusia i Balbinka, i piesek Fircuś trafiły do kliniki weterynaryjnej, w której są badane i leczone.
Wszystkie miały biegunkę, na szczęście na przyzwoitej karmie z dnia na dzień jest coraz lepiej. Pod marniutkim futerkiem wystają żeberka. Skórę wszystkie mają w fatalnym stanie – efekt buszujących na nich stad pcheł i marnego jedzenia.
W najgorszym stanie ma skórę piesek – to właściwie jeden wielki strup… Wszystkie mają pogrubione ścianki jelit – efekt przewlekłego zapalenia bądź nadwrażliwości pokarmowej, której nabawiły się, jedząc śmieci. Jedna z suczek ma łapce otwartą ranę.
Suczki są kieszonkowe, ważą każda 3,5 kilo.
Starsza, Lusia, ma około 5 lat i wygląda jak trochę przerośnięta chichuachua. Młodsza, Balbinka, ma około 4 lat, jest malusieńkim szorstkim pieskiem. Będą śliczne, kiedy wydobrzeją.
Piesek, Fircuś, jest najmłodszy z nich, ma około 3 lat.
Kruszyny są przesłodkie. Przez kilka dni były absolutnie przerażone, siedziały w kąciku klatki skulone w wciśnięta w siebie, przy próbach wyciągnięcia trzęsły się jak osiki. Żadnemu z nich nie zdarzyło się jednak warknąć czy pokazać ząbków w – ich mniemaniu – samoobronie. Są absolutnie łagodne, żadnej agresji.
Oczywiście nie miały pojęcia, co to smycz, ani że potrzeby załatwia się na dworze – bo i skąd miały wiedzieć. Pierwsze spacery…. za dużo powiedziane… pierwsze wyjścia na dwór to była istna tragedia. Albo się szarpały, jakby walczyły o życie, albo – to Fircuś – kładły na ziemi i zwijały w kłębek.
Minęło kilka dni i mamy postępy…
Najodważniejsza jest zdecydowanie starsza suczka, ta chichuachua:) Zaczyna chodzić na smyczy, można już się przejść dookoła podwórka:) Zaczyna kojarzyć, że dobrze jest zrobić siusiu i resztę na dworze (szynka:)). ogonek coraz częściej w górze. Z drugą sunią zaczęły bawić się jak szalone. Kiedy się trochę rozluźniła, zaczęła się okazywać bardzo wesołym i ciekawskim pieskiem.
Druga sunia, szorstka Balbinka, też zrobiła postępy. Zaczyna powoli, powoli rozumieć, że na smyczy się chodzi i nic złego się nie dzieje. Już było pierwsze siku i reszta na dworze. Robi wrażenie szczeniaka, zaczepia Lusię, jest niezmordowana w zabawie z nią. I będzie przylepą – po kilku dniach weszła na kolana opiekującej się nią osobie, wtuliła i tak została.
W najgorszym stanie i fizycznym, i psychicznym jest biedaczek piesek. Fircuś jest przerażony, kompletnie wycofany, leży w kąciku i udaje, że go nie ma… Wzięty na smycz i wyprowadzony na dwór wpada w panikę. Ma skórę w jednym wielkim strupie i smutne oczka. I on jednak robi malutkie postępy. Już pierwszy raz sam podszedł do człowieka (szynka:))
To kochane psiaki, zasługują na lepszy los…
Jeśli ktoś chciałby dorzucić się do kosztów leczenia piesków, będziemy wdzięczni.
Można wpłacać na konto Fundacji z dopiskiem "Psy trzy”
Konto bankowe:
Fundacja dla Zwierząt Animalia
PKO BP
53 1440 1286 0000 0000 0453 3704
z dopiskiem Psy trzy
Konto do wpłat zagranicznych:
Fundacja dla Zwierząt Animalia
SWIFT: BPKOPLPW
IBAN: PL53144012860000000004533704
z dopiskiem Psy trzy
Możesz też przelać pieniądze na nasze konto PayPal
e-mail: fdz.animalia@wp.pl