Sylwestrowe szaleństwa a nasze zwierzaki…
Wielkimi krokami zbliża się Sylwester. Dla całej rzeszy ludzi to czas szampańskiej zabawy, niestety, dla wielu naszych czworonożnych przyjaciół, podobnie zresztą jak dla dzikich zwierząt, to okres bardzo stresujący, a nawet wręcz traumatyczny.
Powodem są oczywiście strzelające petardy i fajerwerki.
Zgodnie z przepisami używanie wyrobów pirotechnicznych dozwolone jest wyłącznie 31 grudnia oraz 1 stycznia, niestety prawo nie jest respektowane.
Jak możemy pomóc naszym zwierzakom przetrwać ten trudny czas?
– wybrać się do weta, który zapisze odpowiednie środki uspokajające w odpowiedniej dawce. Absolutnie nie wolno aplikować leków na własną rękę – niektóre środki używane przez ludzi mogą bardzo zaszkodzić zwierzęciu, podobnie jak podane w zbyt dużej dawce.
Warto odwiedzić gabinet już teraz, ponieważ niektóre środki podaje się przez kilka dni przed „dniem zero”
– w noc sylwestrową wyprowadzić psa na spacer, zanim zacznie się największy hałas, koniecznie na smyczy, aby spanikowany wystrzałami nie popędził na oślep przed siebie. Na wszelki wypadek pamiętajmy o adresówce przy obroży, gdyby już doszło do ucieczki, czego żadnemu opiekunowie nie życzymy…
– w noc sylwestrową zamknijmy okna w domu, żeby hałas był jak najmniejszy. Nie rozczulajmy się nadmiernie nad trzęsącym się ze strachu zwierzakiem – dojdzie wtedy do wniosku, że pochwalamy jego zachowanie i że zagrożenie jest realne. Nie karćmy go jednak i nie krzyczmy na niego Zachowajmy spokój – a wtedy i on poczuje się pewniej.
Życzymy wszystkim zwierzakom i ich „państwu” szczęśliwego, jak najmniej stresującego przetrwania nocy z 31 grudnia 2014 na 1 stycznia 2015!!!