Kocurek złapany przy okazji wyłapywanie kotek do sterylki. Chory z kocim katarem, bardzo wychudzony. Niestety pomimo intensywnego leczenia jego stan się nagle pogorszył, nie udało utrzymać się go przy zyciu. Jedynym pocieszeniem jest, że chociaz przez ten krótki cas gdy był z nami zaznał ciepła, miłości i nie głodował. Bardzo żałujemu, że mu się nie udało ponieważ był przemiłym kotkiem uwielbiającym bycie na kolanach i rękach, głaskanie, od razu zaczynał się przytulać i mruczeć