


Bono. Najmilszy, najkochańszy kocur pod słońcem.
Mięciutki niczym pluszowy misiek, łagodny, przyjaciel wszystkiego i wszystkich, radosne, pogodne stworzonko.
Odłowiony na kastrację ze sporego stada żyjącego na działkach, zupełnie nie przypominał w zachowaniu swoich dzikawych towarzyszy. Natychmiast zdobył serca wolontariuszy… Tak bardzo cieszył się z ludzkiej uwagi, każdego przyjaznego gestu, każdego pogłaskania… No i z pełnej miski. Na działkach biedował, co tu kryć.
Bono ma około 4-5 lat.
Uwielbia ludzi, bardzo lubi inne koty.
Jest ufny i przylepny.
Radosny, zawsze chętny do brykania z innymi kotami, do szaleństw z wędką, hasania w tunelach. A także do przytulanek, do przyjścia na kolanka, dawania buziaków.
Ludzie, którzy zaadoptują Bono, zyskają wspaniałego towarzysza. Będą też jednak musieli sprostać wyzwaniu, jakim jest choroba Bono.
Bo tak, Bono jest chory. Może żyć szczęśliwie jeszcze przez lata, jego chorobę trzeba i można kontrolować, żeby spowolnić jej rozwój, nie można jej jednak wyleczyć. Bono cierpi na przewlekłą niewydolność nerek na skutek zapalenia śródmiąższowego oraz na hiperplazję (rozrost) węzłów chłonnych (chłoniaka wykluczono). Bono jest przebadany wzdłuż i wszerz.
Oznacza to tyle, że musi jeść specjalną nerkową karmę, i, w zależności od postępów choroby, być badany co 3-6 miesięcy, by reagować w razie pogorszenia wyników.
I tak, liczymy na to, że znajdą się ludzie, którzy zakochają się w Bono, i którzy to dzielnie uniosą. Po prostu.
Bono tymczasem ma się świetnie i jest pierwszy do szaleństw z zabawkami, hasania z innymi kotami i przytulanek z ludźmi. Uwielbia być na rękach ten nasz kocur z działek…
Bono jest wykastrowany, zaszczepiony, zachipowany. Testy Fiv/Felv ujemne.
Kontakt w sprawie adopcji: an2p@o2.pl, tel 515 381 838
Ogłoszenie ma na celu znalezienie domu dla zwierzątka. Zastrzegamy sobie prawo wyboru odpowiednich opiekunów. Zwierzątko zostanie przekazane nowym opiekunom po podpisaniu umowy adopcyjnej.