Dla tego malca niestety pomoc przyszła za późno…
Pewnego dnia ktoś podrzucił koteczka na osiedle Warszawskie, kociak był tak przerażony, że nie dawał się złapać, bał się nawet wejść do klatki-łapki… Gdy w końcu osłabł i udało się go zabrać, był tak wycieńczony kocim katarem, biegunką i wymiotami, że mimo natychmiastowej pomocy i kroplówek udało mu się przeżyć tylko kilka godzin.
Śpij spokojnie maleńki, przynajmniej w ostatnich swoich chwilach nie byłeś sam i wiedziałeś, że komuś na tobie zależy…