Marcelinka

Własnych ludzi do kochania i przytulania szuka
Marcelinka, czule nazywana też Pindzią
Bura, drobna koteczka, delikatna i z manierami.

W gorący majowy dzień siedziało toto na skrawku trawy przy przystanku autobusowym na ruchliwej Bukowskiej w Poznaniu. Zachowywało się dziwnie i zwracało uwagę przechodniów, bo wyraźnie nie wiedziało, co ma ze sobą zrobić. Dreptało kilka kroczków na ugiętych łapkach w jedną stronę, potem w drugą, wracało na miejsce, no i miauczało żałośnie. Czasem ktoś do Pindzi Marcelinki zagadał, wtedy podchodziła i ocierała się o nogi, ale przechodnie jak to przechodnie, użalili się chwilę nad kotem i szli dalej w swoją stronę.

Dała mi się bez problemu przenieść na rękach przez spory kawałek miasta. Wyraźnie ucieszyła się, kiedy znalazła się pod dachem. Natychmiast włączyła traktorek. Była wygłodzona i odwodniona, przez kilka dni rzucała się łapczywie do miseczek. Zresztą kocha jeść (i pić) do tej pory.

Z pewnością była kotem domowym, który pewnego dnia wylądował samotnie na ulicy. Nikt jej nie szukał, więc musiała zostać wystawiona za drzwi. Na dworze sobie nie radziła, za to doskonale wiedziała, co to jest kocyk, fotel i kuweta
Opieka w jej dawnym domu chyba nie była zbyt troskliwa – a może po prostu nieudolna – bo Pindzia miała robaki, świerzba, no i nie jest wysterylizowana.

Obecnie kotka ma schronienie w jednej z przychodni weterynaryjnych, jest to jednak rozwiązanie tymczasowe.
Pindzia nie może tam zostać…

Marcelinka zwana też Pindzią jest pieszczochem. Mogłaby stale ocierać się łebkiem o nogi człowieka i mruuuczeć… Lubi leżeć na kolankach i na kocyku. Jest delikatna i przemiła. Kiedy chce dać do zrozumienia, że czegoś sobie nie życzy (zabiegów lekarskich przy jej kociej osobie fuj fuj), robi to nad wyraz kulturalnie (celuje zębami i pazurami w sprzęt, nie w rękę weta. Jest czyściutka, bardzo spokojna i grzeczna – przez cały ten czas niczego nie zniszczyła. Potrzeba jej spokoju, poczucia bezpieczeństwa i czułości. Nie jest już młódką, ma około 8 lat. Robaków i świerzbu już się pozbyła. Konieczna będzie sterylizacja (zostanie ona wykonana przed wydaniem do nowego domu, na koszt fundacji).

Koty do adopcji

Bursztyn
1 rok 1 miesiąc
Więcej
W bukowskim schronisku
Cherry
3 lata
Więcej
Ćwirek
1 rok 7 miesięcy
Więcej
Marysia
1 rok
Więcej