Aktualizacja listopad 2021.
Nadia od Nadziei, bo mamy nadzieję ze tej młodej koteczce mimo wszystko się uda. Trafiła do nas w sobotę. Znaleziona przy drodze. Nie mogła się poruszać, bo jej tylne łapki są bezwładne. Prawdopodobnie kolejna ofiara wypadku komunikacyjnego.
Koty w starciu z autami, są po prostu bez szans.
Czasem maja odrobine szczęścia, Nadia niestety nie miała.
W trybie pilnym konieczny był zabieg w sobotę. Zabieg ratujący jej życie.
Jelita Nadii były w klatce piersiowej, żołądek i wątroba przy sercu. Wszystko wewnętrz przesunięte. Więcej możecie przeczytać w opisie zabiegu załączonym do zbiórki (pdf).
Na zdjęciach nie widać złamania kręgosłupa, ale jest potrzebny rezonans żeby sprawdzić dokładnie obrażenia, bo takie są podejrzenia lekarzy. I właśnie dziś koteczka będzie miała to badanie robione. Szansę że będzie mieć czucie lekarze na tą chwilę ocenili 50:50.
Nie wiemy co zdecydują lekarze gdy poznają już odpowiedzi na wszytskie pytania dotyczące jej stanu, jaki będzie wynik walki o życie Nadii.
Decydując się na pomoc kotu w takiej sytuacji zawsze liczymy się z tym, ze może być rożnie. Łatwo nam się pisze i mówi o tym ze czasem nie ma sensu zwierząt męczyć i że jedyne co można robić to pozwolić im pobiec za tęczowy most i uwolnić od cierpienia.
Ale jak przyjdzie co do czego i spojrzą na nas takie kocie oczy w łeb bierze wszelkie „rozumowe podejście” i wchodzą emocje i zaczyna się walka dopóki nie usłyszymy, że to już… nic więcej nie można zrobić. Mamy nadzieje ze imię kotki będzie dla niej szczęśliwą zapowiedzią dobrej przyszłości. Jak będzie w rzeczywistości czas pokaże.
Bardzo Was prosimy o pomoc w zbiórce Nadii i w walce o jej życie, dopóki są szanse.
Koszt w tej chwili przekroczył już 3500 zł.
2000 zł zabieg w klinice (jedyna dostępna opcja podczas weekendu) kolejne 1400 zł to dzisiejszy rezonans. Będziemy ogromnie wdzięczni za każdą pomoc i ogromne kciuki!
Bo życie i przyszłość Nadii wiszą dosłownie na włosku.
Przyjęliśmy Nadię, by ratować jej życie, ale nie wiemy co potem.
Do czasu skończenia badań ewentualnie dalszych koniecznych zabiegów będzie w klinice, ale co dalej…?