Dziadunio

Dziadunio został znaleziony na ulicy. Wyczerpany. Wychudzony , w burzy dreptał wiejską drogą i czekał aż ktoś się nad nim zlituje. Młode małżeństwo go zobaczyło i od razu zareagowali. W pobliskich sklepach i domach nikt psiaka nie rozpoznawał..
Tak więc noc spędził u nich w mieszkaniu ale ze względu na koty nie mógł tam zostać dłużej. W domu tymczasowym, w którym się znalazł, może być do końca czerwca. Później nie ma się gdzie podziać, bo jego miejsce zajmuje inny umówiony już pies, który się raczej z obecnością innego samca nie zgodzi.
Piesek ma urodę typowego psa pustynnego.
Jakkolwiek byśmy go nie nazwali, zareaguje gdy nas dojrzy, bowiem troszkę głuchy jest.
Słyszy-reaguje jedynie 'mocne’ hałasy.

Dziadunio w domu jest bardzo grzeczny, nie gryzie, nie niszczy, zna zasady czystości,
nie szczeka (jedynie burknie jak zobaczy siebie w lustrze).

Na spacerach trochę się rozruszał. Bardzo słabo słyszy w związku z czym cały czas musi patrzeć na osobę, z którą wychodzi.
Nauczył się, żeby trzymać się blisko nogi, reaguje na przywołanie go poprzez klepanie w nogę.
Problemem jest fakt, ze bardzo boi się smyczy i na niej zupełnie nie idzie.
Dlatego potrzebuje domu w ogrodem.. lub bezpiecznej okolicy.. nie może to być ulica, tam jest za dużo bodźców które go rozpraszają i traci kontakt wzrokowy co powoduje, ze idzie przed siebie i jest zdezorientowany.

Jest jeszcze coś.. piesek ma słabe serduszko i często chrząka, jakby się dusząc wiec po schodach tez chodzić nie może za bardzo, maksymalnie 3-5 schodów i koniec. Inaczej trzeba go znieść na rękach i wnieść na górę.
Przywiązuje się bardzo szybko, zresztą jak ludzie do niego. To na prawdę bezkonfliktowy psiak. Trzeba tylko go wyczuć i przyzwyczaić się, że on po prostu nie słyszy jak wchodzimy do domu, dlatego nie biegnie na powitanie ale jak tylko nas zobaczy, od razu zamerda ogonkiem 🙂

W ciągu dnia dużo śpi.
Puszek i suchej karmy za bardzo nie je.
Bardziej woli ryż i parówką lub innym mięchem, tak po wiejsku bardziej.
Leży na swoim posłaniu, choć jak jego obecna opiekunka wychodzi z domu to kładzie się na łóżko-dokładnie tam, gdzie leżała. Gdy wchodzi do pokoju i pokazuje mu, że ma zejść, rozumie.

Lubi towarzystwo choć do pieszczot przyzwyczajony nie jest.
Bardzo czeka na każda pochwale i pyszne psie ciasteczko 😉
Do ludzi.. powoli, powoli się przekonuje, ciekawsko podchodzi by powąchać ale nie tak chętnie daje się pogłaskać obcym. W tymczasowym domu wszyscy już mogą go tarmosić i ściskać (po 5dniach więc stosunkowo szybko).

Staruszek nie jest duży, sięga maksymalnie do kolan.
Gdzie się podzieje biedny stary, niezbyt dobrze słyszący piesek za miesiąc. Nie ma nigdzie dla niego miejsca.
Czy to już koniec jego szczęścia. Jego szansy.
Gdzie jest miejsce dla dziadunia.
Czy jest?

ODSZEDŁ W KLINICE WETERYNARYJNE W OBJĘCIACH SWOJEJ TYMCZASOWEJ, ZAPŁAKANEJ OPIEKUNKI. NIE BYŁO RATUNKU DLA DZIADUNIA!

Psy do adopcji

W bukowskim schronisku
Barry
8 lat
Więcej
Borus
6 lat
Więcej
Misiu
11 lat
Więcej
W bukowskim schronisku
Filip
5 lat
Więcej