Lulu to nie najmłodsza, średniej wielkości suczka. Trafiła do schroniska zadbana i przerażana. Widać że mieszkała w domu – może straciła właściciela, a nikt inny nie chciał się nią zaopiekować? Biedna psina dwa dni leżała na chodniku w jednym miejscu nie pozwalając się złapać – czekała na swego człowieka. Jakby ktoś ja tam wywiózł i zostawił – na śmierć. Dopiero dzieciom pozwoliła się chwycić. Trochę szczekliwa – prawdopodobnie z rozpaczy – chyba nie mieszkała dotąd w schroniskowym kojcu i budzie, gdzie tyle biedaków dokoła. Lulu ładnie chodzi na smyczy, z innymi psami nie ma problemów, tylko nie da rady bez domu. Schronisko nie jest dla niej.
