Bójka

Bójka jest jedną z trzech Atomówek (ale jedną z 4 sióstr). Ma ok. 8 miesięcy. 

Jej początki z nami nie należały do łatwych, chorowała na giardię, która wymęczyła ją na tyle, że dziewczyna schudła i teraz pracujemy nad odpowiednią masą, by ten szkielecik zyskał kształtów szczęśliwego kociaka. 

Bójka od początku dała się poznać jako niesamowita atencjuszka. Dopóki była na stole weterynaryjnym i wszyscy skupiali się wokół niej było dobrze. Gdy została odłożona do transportera, a Pani weterynarz tłumaczyła plan jej leczenia, ciężko było zebrać myśli, bo miauczała wniebogłosy, niemal przekrzykując rozmowę ludzi, byle tylko zwrócić na siebie uwagę. W domu tymczasowym zachowywała się od początku dokładnie tak samo, nawet na 5 minut nie można było jej zostawić samej, bo już płakała. Dzień później dołączyła do niej siostra Brawurka, wtedy nieco się uspokoiła, ale nadal upomina się o uwagę, kiedy uzna, że ma jej za mało.

 

W domu tymczasowym odnalazła się dość szybko. Gdy poznała topografię pokoju, który został przeznaczony na kocią izolatkę, głód zwiedzania pchał ją dalej, by zwiedzać inne pomieszczenia i przy każdej okazji próbowała szczęścia wymykając się na salony. 

Jest kotką dość przebojową, odważną i chętną poznawać świat. Pomimo imienia nie jest bojowo nastawiona do innych kotów – nie zaczepia się w siostrę Brawurkę, z dorosłą rezydentką domu po dłuższym czasie znalazła wspólny język, pozwala jej się nawet lizać po łebku 🙂 Jest towarzyska i żądna kontaktu z człowiekiem – od pierwszego dnia na tymczasie nie odstępowała opiekunki na krok – pilnowała jej gdy ta pracowała przy komputerze (śpiąc lub czuwając na biurku, przy lub na laptopie), spała z nią w nocy czy podczas wspólnych drzemek w ciągu dnia. 

Nie sposób przy niej zjeść cokolwiek, bo staje pod krzesłem i zaczyna piszczeć, albo od razu wskakuje na biurko/stół, żeby sprawdzić co tam człowiek ma na talerzu. Nieważne czy jest lody, kanapkę z serem, czy frytki z kurczakiem, ona będzie chciała Ci zajrzeć w talerz i spróbować. Do kubk też zagląda, także picie kawy czy herbaty też nie jest łatwe 🙂 Jest małym żebrakiem jeśli chodzi o ludzkie dania i ogólnie jeść lubi, nie wybrzydza, zawsze pierwsza podbiega do miski. 

Lubi być głaskana, zaczyna wtedy głośno mruczeć. Za opiekę odwdzięcza się bliskością, lubi usiąść człowiekowi na obojczyku, gdy się leży, by mieć z nim bliski kontakt. Albo być gdzieś w pobliżu niego przy wszystkich czynnościach dnia. gdy jest głodna nie boi dopominać się miauczeniem o jedzenie. Lubi się bawić, ale sama raczej tego nie robi, potrzebuje się bawić z człowiekiem, najlepiej wędką lub jakąś piłeczką.

Koty do adopcji

Klakier
2 miesiące
Więcej
Fifąż
7 miesięcy
Więcej
Zosia
7 lat
Więcej
Irys
1 rok
Więcej