Cezarek to młodziutki, kilkumiesięczny kiciuś odłowiony na kastrację na działkach. Gdy do nas trafił okazał się być chory na zapalenie płuc. Nie wiadomo, jak by się sprawy potoczyły, gdyby pozostał na dworze.
Na szczęście trafił pod opiekę Fundacji i do kociego szpitalika, a po wyleczeniu do domu tymczasowego. A tam z wystraszonego kociaka zamienił się w rozkosznego i słodkiego łobuziaka. 
Kocha ludzi, którym to okazuje przez zachwycone spojrzenia, nienachalną obecność połączoną z pieszczotliwym podgryzaniem gdy już to uczucie z niego wręcz wypływa i spaniem koło opiekunów. Prawdziwy z niego kochający „koci synuś”.
Kocha ludzi, którym to okazuje przez zachwycone spojrzenia, nienachalną obecność połączoną z pieszczotliwym podgryzaniem gdy już to uczucie z niego wręcz wypływa i spaniem koło opiekunów. Prawdziwy z niego kochający „koci synuś”.Kocha też inne koty, których towarzystwa bardzo szuka. Dlatego fajnie by było gdyby Cezarka pokochał ktoś kto już ma koteła.
Taki fajny z Cezarka się zrobił cudak, że nic tylko kochać go.
