Mamuśka to ok. roczna kotka, została odrobaczona i odpchlona. Korzysta z kuwety i jest bardzo czyściutka. W piątek będzie miała zabieg sterylizacji. Kotka jest łagodna i przymilna ale również energiczna i uwielbia zabawę. Jest bardzo ciekawska wiec lubi wszędzie wskakiwać i wszystko sprawdzać. Kotka wcześniej przebywała na dworze wiec na pewno możliwość wychodzenia na jakiś ogródek byłoby dla niej dobre. rnrnDnia 4 czerwca pod budynek firmy, w której pracuje w Luboniu, przyszwedala się młoda kotka. Bardzo urocza, łagodna i przymilna, a do tego…. w ciąży (wiec została Mamuśką). Kotka była „na ostatnich łapkach” i ewidentnie szukała miejsca by gdzieś urodzić. Przyszykowany zostal dla niej kartonik, była karmiona i doglądana. Dnia 7 czerwca (Boże Ciało) urodzila 5 kotkow. Niestety nie w przyszykowanym kartoniku, ale w odkrytej przyczepie, pełnej śmieci, starych opon i gemyli. Kotka była bardzo mloda i możliwe, ze dlatego dwa kotki zmarły przy porodzie, niestety kolejny po 3 dniach, a przeżyły tylko 2. Jeden ładnie się rozwijał i obrzeral ile wlezie (wiec został Goloneczka). Drugi był słabszy, a do tego wdało się zakażenie w rance na łapce i było z nim bardzo krucho. I jak to bywa w naturze, mama-kicia mniej się nim zajmowała. Jednakże, zaczęliśmy o niego walczyć- odkażanie, dokarmianie, zastrzyki…. Okazało się, ze kotek ma niesamowita wole życia i się nie poddał (wiec został Maluszkiem).rnrnNiestety na tym kłopoty się nie skończyły. Miejsce, w którym kitki miały swoje posłanie nie było zbyt bezpieczne. Ulewy na zmianę z upałami groziły, iż nie dopilnuje tych kociaków i może stać się cos złego. Wiec postanowiłam zabrać je do pokoju, w którym pracuje. Kotki wreszcie miały ciepło i przytulnie, a Mamuśka poczuła bezpieczeństwo i grzecznie zadomowiła się w nowym miejscu.rnrnNo i wydawało się, ze wszystko zaczęło się dobrze układać. Niestety ludzie bywają okrutni, i ktoś miał zastrzeżenia do kotków w budynku i musiałam je zabrać do siebie do domu….. który zamieszkuja już 4 koty i piesek. Kocia Familia ma u mnie bardzo dobrze, a mnie jest z nimi tez cudownie i gdybym tylko mogła to zatrzymałabym wszystkie gdyż pokochałam je całym sercem. Niestety, pomimo dużego domu i mamy, z która opiekujemy się naszymi zwierzaczkami, nie jestesmy w stanie należycie dbać o tyle futrzakowJ Jednakze, Maluszek skradl moje serce i podjęłam decyzje, iż u nas już zostanie. Natomiast dla Mamuski i Goloneczki szukalam domu wśród zaufanych znajomych i sąsiadów, niestety bez powodzenia. Pragnę im znaleźć dobry domek, wśród ludzi odpowiedzialnych i kochających zwierzęta.