Mela

Melunia… to taki przytulny, puchaty kotek. Nasza szara królewna.

Przyjechała do nas na sterylizację i po zabiegu miała być wypuszczona z powrotem na działki, ale po kilku dniach nie mieliśmy sumienia jej wystawić na dwór. Mela raczyła barankami każdego, kto się napatoczył, pogłaskana turlała się zachwycona, mruczała, łapała łapkami za rękę – a przy tym była taka krucha i delikatna… No i tak Mela u nas została.

Koteczka podbiła serca wszystkich, którzy ją poznali. Jest łagodna, spokojna, przylepna.

Na początku bała się innych kotów w kociarni, syczała i uciekała… ale jej przeszło. Teraz żyje w zgodzie ze wszystkimi.

Przez długi czas bawiła się dużo z innymi kotami i chętnie odpoczywała, leżąc koło nich. Chcielibyśmy, żeby w przyszłym domu miała kocie towarzystwo, bo jest jej to potrzebne.

Melcia również przeuroczo i z zapałem bawi się sama, piłeczką albo myszką.

Ostatnio niestety kotów w kociarni przybyło, zrobiło się naprawdę dużo stado, i to wyraźnie przytłacza Melę. Jest smutniejsza. Szukając w tym kocim rejwachu odrobiny intymności, sypia sobie koteczka na regale między stertami wypranych ręczników. Tylko szary łepek wystaje….

Koty do adopcji

Bratek
1 rok 9 miesięcy
Więcej
Irys
7 miesięcy
Więcej
Maliniak
11 lat
Więcej
Luka
3 lata
Więcej