Jej historia jest bardzo dziwna, Kotka któregoś dnia przybłąkała się na pewne podwórze i została przygarnięta przez jedną z sąsiadek osoby, która do nas napisała. Właściwie częściej przebywała na podwórzu- na szczęście zamkniętym , dzięki czemu nie miała możliwości na zapoznawanie się z okolicznymi kocurami.
Proponowano pani, która opiekowała się kotką żeby ją wysterylizowała, ale nie miała na to funduszy.
Kotka kuleje, ale nie mocno i nie przeszkadza jej to w skakaniu na parapety. Podejrzewamy, że ma wybity staw biodrowy, na zdiagnozowane tego właścicielka również nie miała pieniędzy.
Ale dwa miesiące temu właścicielka koteczki umarła. Wszyscy byli przekonani ,przez jakiś czas ,że kotkiem zaopiekowała się zaprzyjaźniona sąsiadka. Niestety, mylili się. Skoro ludzie nie martwią się o innych ludzi ,to co ich obchodzi co stanie się z oswojonym kotem, który nie boi się psów i ludzi.
Nie mogliśmy tego tak zostawić i kotka trafiła do tymczasowego domu.
Jest tam już dwa tygodnie. Chuda bardzo, nie waży nawet 1,5 kg. Postanowiono ją odkarmić i znaleźć jej kochający dom.
W tej chwili jest odpchlona, do weterynarza żeby sprawdził co jest z łapą , pojedzie w najbliższym czasie. Może uda ją się też wysterylizować.
Niestety w tymczasowym domu oprócz świnek morskich, mieszkają psy husky – kotożercy, i kotka nie może zostać w nieskończoność. Ponadto dwie mieszkające tam osoby mają poważną alergię na kocią sierść.
Szukamy dla niej dobrego kochającego domu, bo kotka jest młoda, przemiła, przytulaśna, nauczona czystości.
Jest młodziutka – ma może około roku, może nieco więcej.
Może ktoś zna godną zaufania osobę, która da miłość i prawdziwy dom tej istotce?
Kotka jest pod opieką Fundacji dla Zwierząt Animalia. Zostanie wydana do adopcji po podpisaniu umowy adopcyjnej.
Kontakt w sprawie koteczki:
bajon_huskies@poczta.onet.pl
tel. 0605 434 854