Mamy bardzo przykre wiadomości…Kocurek Zenek nie żyje… 🙁 Zenkowi siadły nerki…a wczoraj 14/06/2019 – podczas zakładania wenflonu nagle nastapiło załamanie i małe serduszko przestało bić… 🙁 akcja reanimacyjna niestety nie pomogła. Nie tak miało być…
Brykaj za tęczowym mostem Zenku [’]
———————-
Taka bieda do nas trafiła ostatnio 🙁 Pomocy !
ZBIÓRKA >>>>>https://www.ratujemyzwierzaki.pl/kocurzenek <<<<<
Poznajcie Zenka : " Jestem Zenek. Pochodzę z Sadów koło Poznania. Bardzo się źle czuję. Ostatnio, to już nie miałem sił i tak sobie powoli głodny szedłem chodnikiem. Myślałem, że może ktoś z przechodniów mi pomoże, ale nikt się nie schylił. Dopiero po jakimś czasie jedna pani zatrzymała się taką jeżdżącą maszyną i podeszła do mnie. Pomału, pomału… Zaczęła do mnie też mówić. Ale się ucieszyłem! Ale byłem trochę nieufny, bo wiecie… różnie bywa. Wzięła mnie ta pani do tej hałaśliwej maszyny i potem druga pani przyjechała z takim fajnym transporterkiem, do którego mnie włożyły.
Wtedy się zrelaksowałem. Zawieźli mnie do szpitalika.
Niestety na dworze nałapałem mnóstwo tych małych nieznośnych stworzonek… kleszczy. Nie wiadomo jeszcze, czy czymś mnie nie zaraziły, bo mam straszną anemię. Ale najgorsze jest to, że na pleckach straciłem moją wspaniałą, lśniącą, czarną sierść. A zamiast niej mam ropiejące, bolące rany. Jestem też bardzo słaby i na nic nie mam sił. Nie wiadomo też, czy wszystko w środku w porządku, bo czeka mnie jeszcze mnóstwo badań.
Okazuje się, że żebym mógł wyzdrowieć potrzeba ludzkich pieniążków, a ja swojego człowieka nie mam. Dlatego bardzo, ale to bardzo proszę Was o pomoc. Chciałbym wyzdrowieć i cieszyć się trawą, słońcem, ganiać za motylami…. Wiecie jak to jest…. Wasz Zenek. "
#ZenekFundacjaAnimalia #finansujemyFundacjaAnimalia