Nasza piękna Bora nadal czeka na dom.
Psina już powoli traci nadzieję na adopcję. Ci co znają historię Bory wiedzą, że dużo w swoim psim życiu przeszła.
Została interwencyjnie zabrana z parkingu, który był jej miejscem. Bo trudno to nazwać domem.
Dzięki reakcji ludzi, którym jej los nie był obojętny, udało się uratować Borze życie.
Bora kiedyś musiała być piękna. Trafiła do nas zagłodzona do stanu, w który aż trudno uwierzyć! Skóra i kości…
Trudno się dziwić skoro sunia była karmiona chlebem i wodą. Na dodatek z potężnym ropomaciczem.
Gdy została zabrana z parkingu, krew lała się z niej ciurkiem. Nie wiadomo, jak długo Bora nie była leczona.
Nawet nie chcemy myśleć, jak bardzo musiała cierpieć.
Wychudzona do granic możliwości sunia wypiękniała w domu tymczasowym, a jedyne czego jej trzeba to odpowiedzialni i kochający opiekunowie. Gdzie oni są?
Bora mieszka w domu , lubi pogrzać się w ogródku na słoneczku, nie chodzi po schodach nawet kilka stopni to dla niej problem , kocha człowieka, akceptuje też towarzystwo małych piesków.
Niestety dużych psów nie toleruje ale są wyjątki, koty bardzo ją fascynują ale w tym złym znaczeniu .
Sunia, tak jak większość ras dużych w starszym wieku, ma problemy ze stawami i wymaga odpowiedniej suplementacji.