We wrześniu, krótko po adopcji nasza piękna kochana Kalina zginęła tragicznie.
Pozostały po nie jej dzieciaki we własnych domach oraz żal w naszych Animaliowych sercach.
W parku małej miejscowości niedaleko Poznania błąkała się od kilku dni piękna, ale niezwykle wychudzona suczka w typie owczarka niemieckiego. Szukała jedzenia w okolicznych koszach na śmieci, zmęczona układała się w krzakach aby odpocząć. Wiele osób ją widziało, nikt nie reagował – a psina potrzebowała Pomocy. Nie radziła sobie z bezdomnością, z głodem, z samotnością. Któregoś dnia jednak jej los się odmienił – ktoś zainteresował się suczką i przyprowadził do miejscowego, małego schroniska pod troskliwą opiekę pracownika. Wynędzniała psina otrzymała imię – Kalina, pełna miskę, którą żarłocznie zjadła, wodę i ciepłą budę w nowym przestronnym kojcu. Za troskliwą opiekę zrewanżowała się ufnością – na następny dzień razem z nią w kojcu popiskiwało 6 maleńkich szczeniąt. Do dzisiaj nie wiadomo, jak udało się tej wychudzonej psinie urodzić maluszki.
Kalina jest spokojna, cierpliwą i łagodna suczką. Do ludzi nie wykazuje żadnej agresji, jedynie powarkuje na inne psy, gdy zanadto jej zdaniem interesują się maluszkami. Opiekuje się nimi troskliwie, ale także chętnie korzysta z wybiegu. Widać, że cieszy ja dotyk ludzkiej ręki, że bardzo jej tego brakuje. Gdy tylko maluszki będą samodzielnie Kalina zostanie wysterylizowana i będzie szukała odpowiedzialnego, dobrego domu, który zapewni tej pięknej suce opiekę i dach nad głową do końca jej życia. Domu w którym znajdzie przyjaciół, za których będzie mogła czuć się odpowiedzialna. Dość prawdopodobnie przeszła w życiu – teraz należy jej się już szczęśliwe zakończenie.
