Kruks

Czyli moja i Kruksa weekendowa historia.
Pojechałam na ten weekend w Rudawy Janowickie się wspinać, miałam projekt do zrobienia, a zamiast ze zrobioną drogą wróciłam do domu z gorączką, kaszlem i Kruksem.

Kruksa na campie zobaczyliśmy w sobotę rano. Mały zagubiony młody psiak. Biegał za wszystkimi, nie miał obróżki, camp duży to i ludzi dużo a często tam z psami przyjeżdżają. Myślę sobie że gdzieś właściciel tu jest (o ja naiwna). Doczepił się do nas bo nasz pies mu się bardzo spodobał, zjadł z nami śniadanie. Poszedł nawet z nami w skały, siedział cały dzień i wrócił z nami. Wieczorem znalazł sobie inne towarzystwo. W niedzielę obudził mnie swoim radosnym piszczeniem, że wreszcie udało mu się nas znaleźć.
Więc zrobiłam sobie wycieczkę do właścicielki ośrodka zapytać kogo to psiak. Okazało się, że jest od piątku – ona też myślała, że ktoś z nim przyjechał ale nie bo pytała prawie wszystkich. To już nie pierwszy przypadek, że ktoś jej psa na camp podrzuca bo tu dużo ludzi, no i tak zamiast jednego ma 3 teraz. Nie może przygarnąć następnego bo jeden samiec, podrzucony jako ostatni nie toleruje nowych psów.
Tymczasem Kruks zabrał się za kimś w skały. Nie spotkaliśmy go cały dzień, w sumie się cieszyłam, że może ktoś go zabrał. Jednak po powrocie już czekał na campie. Po weekendzie prawie wszyscy się już zawinęli z ośrodka zostaliśmy tylko my i jedna rodzina, Kruks został. Właścicielka chciała w końcu z domu wypuścić tego jednego nie tolerującego inne psy samca więc postanowiliśmy go zabrać bo nie było innego wyjścia. Zostawiłam telefon w ośrodku jakby ktoś się po niego zgłosił, też w 2 sklepach w wiosce i lokalnej knajpie. Jednak mam wrażenie, że nikt nie zadzwoni bo psiak został tam celowo podrzucony.

Kruks przyjechał z nami w nocy do domu. Po drodze był grzeczny, nie ma choroby lokomocyjnej, po pierwszych 15 minutach gdzie nie wiedział o co chodzi i się kręcił poszedł spać i tak spał całą drogę. W domu jest grzeczny. Z naszym psem bawi się świetnie – tacy 2 kumple. Jest młody ma około roku – myślę że nawet mniej. Na koty reaguje dobrze- boi się ich jeszcze. Na ludzi super ale na kogoś nowego się cieszy i jednocześnie kuli bojąc się, że może dostać lanie. Pewnie nie ma za miłych doświadczeń.
Czy ktoś chce wspaniałe psie dziecko?
Kruks pilnie szuka domu.

Psy do adopcji

Misiu
10 lat
Więcej
Riko
6 lat
Więcej
W bukowskim schronisku
Molly
8 lat
Więcej
W bukowskim schronisku
Żeton
5 lat
Więcej